Uważaj! Szare kwadraty atakują

1/07/2016 Agnieszka 0 Comments


Najbardziej na świecie nie lubię ludzi nijakich, tych co do końca życia pozostaną szarym kwadratem, nie śniąc nawet o tym, że mogliby by zostać najpiękniejszym z kształtów. Takich, którzy nigdy nie wygrają wyścigu, ale też nigdy nie będą ostatni. Tych wszystkich, co próbują się dostosować do określonej normy, chcących żyć, a nie przeżywać. Co nadużywają słowa obojętnie i nigdy nie spojrzą Ci prosto w oczy. Naiwnych w swoim przekonaniu, że wszystko jest okej. 


Kiedy idziesz ulicą mijasz różnych ludzi, wysokich, grubych, brzydkich. Z przesadnym zarostem i w dziwnych czapkach. O krzykliwych makijażach lub w skórzanych płaszczach. Głupich, niewiernych, z zezem i swetrem na lewą stronę. Jednych z nich wyśmiejesz, innych będziesz podziwiał. Twarzy tysięcy z nich nigdy nie zapamiętasz, na setki nie zwrócisz uwagi.

Niektórzy nie dają sobie nawet szansy, by przetrwać w czyjejś pamięci. Pewnego dnia umrą, a na widok upiornej karteczki, przyklejonej na szare drzwi szarego bloku, zafrasowani sąsiedzi zapytają "to był ten spod czwórki?"

Ich życie przypomina wypłowiałą fotografię. Budują sobie bezpieczną poczwarkę, z której nie wysuwają nosa nawet na kwintę. Wstać, przeżyć, iść spać. Wszystko w granicach własnej strefy komfortu. Świat otoczony murem, który sami wybudowali.

Zarobić. Kupić. Nie wychylać się. Zaprogramowani ku autodestrukcji. Dorośli, których nikt nie nauczył jak żyć. Spuszczeni z rodzicielskiej smyczy wiele lat temu, wciąż boją się odpowiedzialności. Doradź, powiedz co mam zrobić... obarczają innych ciężarem podjęcia decyzji o ich życiu. Mówią, że są wolnymi ludźmi, nie dopuszczając do myśli jaką odpowiedzialnością obarczone są te słowa.

Ich dni wyglądają jak kalka, każdy kolejny jest tylko nieudaną kopią poprzedniego. Praca, kolacja, wieczór przed TV. Planowanie wakacji, na które będą musieli wziąć kredyt, jedynie po to by móc chwalić się przez kolejne miesiące. Egzystowanie w szklanej kuli i 42 metrach kwadratowych.

To oni nazywają nas głupcami, bo nas jeszcze świat nie zepsuł. Pukają się w głowę, gdy opowiadamy o naszych planach i parskają śmiechem słysząc o marzeniach. Próbują wybić nam je z głowy, przecież są naiwne, dziecinne, im też kiedyś ktoś musiał to wytłumaczyć. Życie to nie bajka - powtarzają.

Łatwo jest się złamać, ulec codzienności i szarości życia. Zatracić niewinność na rzecz materializmu. Liczy się to co tu i teraz. Nie staraj się, nie wyjdzie. Nie śnij, nie wyobrażaj sobie za dużo. Oszukuj się, tak żyją dorośli.

A więc nie chcę być dorosła.
Nie potrzebuję mieszkania na kredyt, ani wakacji raz do roku. Na nic mi praca, której nienawidzę. Nie szukam zrozumienia u szarych ludzi, bo wiem, że nigdy nie pojmą perspektywy takich jak ja. Będę krzyczeć, negować. budzić kontrowersyjne uczucia. Rzucę się na głęboką wodę, nie potrafiąc pływać. Zniszczę schemat, w który świat próbuje mnie wcisnąć.

Ludzi, których wyśmiewano są miliony. Drwili z nich życząc powodzenia. Nie słuchali, wątpili. Aż wreszcie pewnego dnia znienawidzili ich, za to że odnieśli sukces. Choć przecież osiągnęli tylkoswój głupi, bezsensowny, naiwny cel.

Agnieszka
fot:wallheaven