Font czy czcionka?

1/21/2016 Agnieszka 0 Comments


Jeżeli miałabym wskazać myśl przewodnią tego bloga, byłoby nią "stary, marnujesz za dużo czasu na rzeczy, które nie mają żadnego znaczenia". Tu już można się spierać co jest ważne, a czym sobie po prostu komplikujemy życie. Zresztą idę o zakład, że wiele moich problemów byś wyśmiał, a ja bym Twoich niezrozumiała. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czy jak tam to szło.

Wprost nienawidzę przejawów zawodowego puryzmu i walenia sobie konia do fakapów, briefów i glifów. Branżowego jazgotu i heheszków, bo sprzątaczka Krysia myśli, że apla to taki rodzaj pasty do butów.

Przodującym przykładem jest tutaj

PANIE, TO JE FONT, NIE CZCIONKA!

O co chodzi? Czym różni się font od czcionki?
Czcionka właściwie jest elementem maszyny drukarskiej używanej sto lat przed dinozaurami.
Font to z angielskiego krój pisma. Zwykło się u nas mówić na rodzaj pisma czcionka.. bo jest kurwa krócej. I jak dumnie to brzmi! Pomyślcie jakie to musiało być egzotyczne hasło w latach 90'. Podchodzisz do dziewczyny i mówisz hej mała, chcesz pooglądać moje czcionki? Krój pisma brzmi lamersko.

Anglicyzmy są spoko, polski to bardzo bidny język, szczególnie w technicznych i zawodowych sferach, zaufajcie, że jestem ostatnią osobą, która wołałby o jego czystość. Natomiast samo zjawisko jak ludzie rajcują się poprawiając innych mnie wkurwia jak mrówki na pikniku. Okej, jest różnica pomiędzy strzeleniem komuś w ryj za powiedzenie wziąść, a używaniem niezrozumiałych dla otoczenia słów, które przypominają obcokrajowca próbującego porozumieć się przy pomocy polskiej odmiany angielskich wyrazów. Coś w tylu mojej nauki niemieckiego, torben, szafen, piórniken...

Kręcę się w temacie, świetnie mi się żartuje w towarzystwie, które kuma czaczę, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło wrócić do domu i rozmawiać z rodziną w taki sam sposób jak z koleżankami z fachu. Tym bardziej, żeby w żargonie pisać maila do klienta, nie wiem, może słownik miałabym mu podesłać? Przypisy zrobić?

Może przeginam, ale mam odczucie, że jest to szczególny problem w przypadku osób zajmujących się projektowaniem. Dzisiaj wystarczy ściągnąć z torrentów photoshopa, żeby się nazwać grafikiem. To nawet wyjaśnia te zjawisko, brak odpowiedniej wiedzy skutkuje pogorszoną samooceną, którą trzeba sobie podreperować w jakiś sposób.

Wiecie co robią dzieci, kiedy usłyszą nowe słowo? Powtarzają je w kółko do złudzenia. Nie bądź dzieckiem. Podciągnij porty i wracaj zmieniać czcionki. 



Agnieszka