Font czy czcionka?
Jeżeli miałabym wskazać myśl przewodnią tego bloga, byłoby nią "stary, marnujesz za dużo czasu na rzeczy, które nie mają żadnego znaczenia". Tu już można się spierać co jest ważne, a czym sobie po prostu komplikujemy życie. Zresztą idę o zakład, że wiele moich problemów byś wyśmiał, a ja bym Twoich niezrozumiała. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czy jak tam to szło.
Wprost nienawidzę przejawów zawodowego puryzmu i walenia sobie konia do fakapów, briefów i glifów. Branżowego jazgotu i heheszków, bo sprzątaczka Krysia myśli, że apla to taki rodzaj pasty do butów.
Przodującym przykładem jest tutaj
PANIE, TO JE FONT, NIE CZCIONKA!
O co chodzi? Czym różni się font od czcionki?
Czcionka właściwie jest elementem maszyny drukarskiej używanej sto lat przed dinozaurami.
Font to z angielskiego krój pisma. Zwykło się u nas mówić na rodzaj pisma czcionka.. bo jest kurwa krócej. I jak dumnie to brzmi! Pomyślcie jakie to musiało być egzotyczne hasło w latach 90'. Podchodzisz do dziewczyny i mówisz hej mała, chcesz pooglądać moje czcionki? Krój pisma brzmi lamersko.
Anglicyzmy są spoko, polski to bardzo bidny język, szczególnie w technicznych i zawodowych sferach, zaufajcie, że jestem ostatnią osobą, która wołałby o jego czystość. Natomiast samo zjawisko jak ludzie rajcują się poprawiając innych mnie wkurwia jak mrówki na pikniku. Okej, jest różnica pomiędzy strzeleniem komuś w ryj za powiedzenie wziąść, a używaniem niezrozumiałych dla otoczenia słów, które przypominają obcokrajowca próbującego porozumieć się przy pomocy polskiej odmiany angielskich wyrazów. Coś w tylu mojej nauki niemieckiego, torben, szafen, piórniken...
Kręcę się w temacie, świetnie mi się żartuje w towarzystwie, które kuma czaczę, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło wrócić do domu i rozmawiać z rodziną w taki sam sposób jak z koleżankami z fachu. Tym bardziej, żeby w żargonie pisać maila do klienta, nie wiem, może słownik miałabym mu podesłać? Przypisy zrobić?
Może przeginam, ale mam odczucie, że jest to szczególny problem w przypadku osób zajmujących się projektowaniem. Dzisiaj wystarczy ściągnąć z torrentów photoshopa, żeby się nazwać grafikiem. To nawet wyjaśnia te zjawisko, brak odpowiedniej wiedzy skutkuje pogorszoną samooceną, którą trzeba sobie podreperować w jakiś sposób.
Wiecie co robią dzieci, kiedy usłyszą nowe słowo? Powtarzają je w kółko do złudzenia. Nie bądź dzieckiem. Podciągnij porty i wracaj zmieniać czcionki.
Agnieszka