Jaki prezent na ostatnią chwilę?

12/22/2015 Agnieszka 0 Comments

Mikołaj w tym roku nie ma lekko, deficyt śniegu, renifery domagają się urlopu tacierzyńskiego, a elf Brajan pali skręty w szafie zamiast dziergać szaliki dla bałwanów. W każdym razie, chcąc nie chcąc, tego roku jesteśmy skazani na odwalanie brudnej roboty. Wszystkich żyjących nadzieją zapewnia, że sytuacja do czwartku się nie zmieni. Nic straconego, jestem pewna, że Króliczek Wielkanocny przybędzie na sankach.
Zacznę od tego, że zostały Ci dwa dni na kupienie prezentu, odejmując czas na wyjście z domu, przejrzenie facebooka i stanie w korkach, masz niewiele ponad 12 godzin. Nie jest dobrze, ale nie jest też źle. Na pewno mogło być gorzej. 

Więc jak zrobić dobrze sobie i mieć czyste sumienie, że nie był to prezent, aż tak bardzo nieprzemyślany i na ostatnią chwilę jak zazwyczaj?


TEGO NIE KUPUJ
Czyli czego nie kupować, żeby nie zostać prezentową lamą. 

Ponoć, nie ważna jest zawartość, tylko sam gest... chyba, że kupujesz bon do H&M. Chociaż to świetny pomysł, jeśli chcesz komuś dać do zrozumienia, że nie masz o nim zielonego pojęcia, a prezent dałeś, bo wypada. 
Równie wyjątkowym podarkiem, jest zestaw do kąpieli wraz z dezodorantem, nie ma bardziej eleganckiego sposobu, żeby komuś powiedzieć, że śmierdzi.

Ta kategoria, zawiera każdego rodzaju ramki na zdjęcia, kubki z imieniem i komplety skarpetek. Choć właściwie skarpetki w kotki to jest świetny pomysł, jak więc się połapać w tym przedświątecznym szale? 

Nie kupuj bezosobowych rzeczy. Na chuj komu taki sam świecznik co dostał proboszcz od kółka różańcowego. 

DDIY 
Czyli Don't Do It Yourself 

Własnoręcznie robione cudeńka są super, pod warunkiem, że masz pojęcie z czym to się je. Zakładam, że jeżeli w tym momencie szukasz pomysłu na prezent, nie miałeś nigdy do czynienia z handmade, więc daruj sobie. Tak, możesz odłożyć tę bejce. 

Ładne czy przydatne
Czyli dlaczego depilator to nie najlepszy prezent

Tu zasada jest bardzo prosta, przydatność powinna być odwrotnie proporcjonalna do wyglądu, czyli im ładniejszy gift tym, może być mniej przydatny. 


To co w końcu?!
Czyli jak jak zjeść ciastko, mieć ciastko i zdążyć się upić w międzyczasie

I tutaj dochodzimy do sedna, skoro 3/4 z Twoich pomysłów odpada w przebiegach pozostaje Ci tylko jedno. Przestać panikować, brzmi strasznie, ale uwierz, czasem tak trzeba. 

    a) Ci tacy z przypadku
Idealny prezent to taki, który pokaże, że dobrze znasz drugą osobę, nawet wtedy, kiedy to koleś przyjęty na staż 3 dni temu. Zdradzę Ci, że żyjemy w pięknych czasach, wystarczy wejść na facebooka osoby, którą chcemy obdarować i wszystko wypisz wymaluj jak na dłoni. 

Kocham nasze społeczeństwo, uwielbia chwalić się w internecie najbardziej intymnymi momentami życia, co za tym idzie na wallu koleżanki ze studiów znajdziemy zdjęcie z doklejonymi wąsami z ostatniej imprezy i spis ulubionych pozycji łóżkowych. Ignorujemy te informacje, chcąc spojrzeć jej w oczy przy dzieleniu się opłatkiem, i wchodzimy w zakładkę Informacje.
 W tym momencie masz dostęp do bazy danych o ulubionych książkach, muzyce, filmach, grach, satyrach politycznych czy bóg wie jeszcze co. Prościej być nie może. 

  b) Ci tacy z przypadku, ale mniej
Jakby nie było wystarczająco ciężko, musisz jeszcze postarać się o upominek dla chłopaka/siostry/przyjaciółki/kochanki księdza. Tu nie wystarczy wiedzieć kto co ćwierka na twitterze. 
Zakładam, że już się trochę znacie, razem przenosiliście góry  śmietniki na Mariackiej i tańczyliście makarenę w gejowskim barze. 
W podpunkcie a) wiesz za mało o tej osobie, w tym wiesz za dużo. Moja rada jest prosta. Wybierz sobie jedną cechę, do której się odniesiesz. Najlepiej niech to nie będzie nic widocznego na pierwszy rzut oka tj. skater może, ale tylko może, ma jakieś inne zainteresowanie niż deska (tylko jeszcze nie wiem jakie). 

Jeśli wiesz, że ktoś ima się fotografią, niekonieczni kupuj mu kliszę i zenita, a tym bardziej podręcznik do kompozycji, bardziej torbę z napisem Uwaga, cykam. 
To raczej powinno działaś jak luźna mapa skojarzeń, bo w sumie to dobry pomysł żeby sobie ją zrobić. Wpisujesz imię na środku kartki i mnóstwo strzałek, z czym Ci się ta osoba kojarzy, co lubi, jakie ma pasje, a od tych strzałek kolejne skojarzenia, aż wreszcie złapiesz się za głowę i krzykniesz "DLACZEGO NIE WPADŁEM NA TO WCZEŚNIEJ?!". Później obrócisz głowę, zobaczysz resztkę wina w butelce i już będziesz wiedział czemu. 


Jak w zeszłym roku dostałam kalendarz ilustrowany przez Ilonę, Rev i CS, wyłam z radości jak jeleń na rykowisku. Co nie zmienia faktu, że 5 litrów białej farby ucieszyło mnie równie bardzo. A wiecie co bym w tym roku chciała dostać najbardziej? Święty spokój. 
I wakacje. 


Wesołych świąt,
Agnieszka