Justyna Pawlicka to nie śmieć

9/05/2015 Agnieszka 0 Comments

Jak można się dowiedzieć z facebookowych komentarzy. A śmieć to najkulturalniejsze określenie.



Jakaś laseczka, która ponoć przez chwilę zabłysnęła jako modelka, postanowiła prowadzić działalność futrzarską. Nie zrobiła tego dzisiaj, ani wczoraj, ani miesiąc temu. Wszyscy o tym wiedzą od dawna. Zdecydowała się wrzucić zdjęcie z lisem na rękach, prezentując przygotowania do nowego sezonu. Czym to się różni od projektantów wrzucających zdjęcia nowych materiałów czy wykrojów? Niczym, a cały świat, począwszy od poczciwych anonków po celebrytów, zwariował. 




To ma być zaskakujące? Serio spodziewaliście się empatii od osoby, która dorabia się na cierpieniu innych istot? To tak jakby dziwić się, że myśliwi wiesza "trofea" nad kominkiem (he he, Kominek). Niesamowite jest dla mnie jednak to, że tak wielki szok wywołał ten status. Jakby ludzie się nagle obudzili, że futra robi się ze zwierzą. Tak, panie, panowie, futra miały kiedyś oczy, rodzinę i, zapewne, ciekawsze życie seksualne niż większość polaków (wiadomo, liczy się tylko na misjonarza i po ciemku).

"Futra noszą tylko ładne zwierzęta i brzydcy ludzie" - J. Krupa
Reakcje ludzi przypominają trochę dziecko, które dowie się z czego zrobione jest mięso. Niby to oczywiste, a jednak staramy się o tym nie myśleć. 

Pawlicka nie jest śmieciem, jest jedną z wielu. 
Mimo coraz większej świadomości społecznej nadal są ludzie, którzy nie mają poszanowania dla życia i są w stanie wydać grube pieniądze by poczuć odrobinę luksusu. Ja rozumiem gdyby to chociaż ładne było... Szczególnie, że, heloł, mamy XXI w. istnieje wiele materiałów jakościowo lepszych i łatwiejszych niż futro, a kobietki w prawdziwych futrach kojarzą mi się jedynie z 1) Rosją, a jak wiadomo nikt nie chce być kojarzony z Rosją. 2) Związkiem Radzieckim, co jest prawie tak złe jak Rosja i 3) żałosną próbą naśladowania nonszalancji. Poważnie dla kogokolwiek wydanie kilku kafli na kurtkę, którą będziesz nosił Ty, Twoje dzieci, wnuki i kilka innych osób jest wyznacznikiem statusu społecznego? OMG, to już kupowanie co roku kurtki w sieciówce brzmi bardziej burżujsko, szczególne, że w ostatecznym rozrachunku pewno wychodzi drożej. 


Jak wiadomo każdy medal ma dwie strony (a właściwie trzy, bo rzadko można spotkać medale w 2D), więc należy Justynie dziękować. Nie tylko za to, że dzięki jej wyrobom możemy od razu zorientować się, których ludzi nie chcemy poznać (szczególnie kiedy pada, a futro ostatnio widziało pralnię za Stalina), ale także za fail, który zapoczątkował falę dyskusji na temat moralności hodowli futerkowej w Polsce. 

Mimo, że temat nie jest nowy, a organizacje pro zwierzęce od dawna borykają się z próbami lansowania odzieży wolnej od cierpienia, osobiście dużą nadzieję wiążę z ludźmi, którzy w ciągu kilku godzin zgłosili temat do Uwagi, pytali firmy współpracujące z niedoszłą modelką o to, czy wciąż chcą jej twarzą reklamować swoją markę. 

Masa fanpejdży, miliony wypowiedzi blogerów, sław czy dziennikarzy. Głosy poparcia dla Pawlickiej toną w morzu nienawiści. Nie tylko zaczynamy sobie zdawać sprawę jak bardzo sprawa futra jest nieetyczna, ale również pełna arogancji i braku poszanowania życia. 

Cieszę się z kierunku jaki obrała odpowiedź na post Justyny. To pokazuje, że jesteśmy nie tylko zapatrzoną w siebie masą ganiającą za modą, pieniędzmi czy gadżetami, ale potrafimy też pochylić się nad kimś mniejszym, kimś kto nie potrafi krzyczeć swoim głosem. 

Działajcie, walczcie, nie pozwólcie by ktoś zarabiał na śmierci. To od Was - konsumentów, zależy wszystko, a przynajmniej naprawdę bardzo dużo. 

Agnieszka
Zdjęcie: wallheaven